W nowym numerze magazynu Empire znajdziemy artykuł poświęcony „The Suicide Squad” dzięki któremu poznamy nowsze szczegóły na temat produkcji Jamesa Gunna.
Tym razem bohaterowie zostaną wysłani z samobójczą misję na fikcyjną wyspę w Ameryce Łacińskiej zwaną Corto Maltese. Ich celem będzie zniszczenie nazistowskiego więzienia i laboratorium o nazwie Jotunheim, w którym przetrzymywano więźniów politycznych i przeprowadzano eksperymenty.
Producenci Peter Safran i Charles Roven zdradzili natomiast, że na potrzeby „The Suicide Squad” zbudowano więcej planów niż na potrzeby jakiejkolwiek produkcji Warner Bros. Wielką skalę produkcji i wykorzystanie głównie efektów praktycznych chwali również reżyser Jamesa Gunn.
Pozostając w temacie filmowych przygód Suicide Squad, warto wspomnieć o ostatnich informacjach, które na temat swojej pierwotnej wersji „Suicide Squad” ujawnił David Ayer.
Według słów Ayera pod wpływem negatywnej reakcji na „Batman v Superman: Dawn of Justice” i sukcesu „Deadpool” w Warner Bros. zaczęto panikować i główne elementy jego wersji zostały wyrwane, zanim mógł je doszlifować. Nowe sceny, które musiał nakręcić zostały napisane przez Geoffa Johnsa. Reżyser stwierdza, że pierwsze 40 minut filmu zostało „rozerwane na kawałki”.
Źródła: CBM, Batman-News.com
Jak się nie mylę, to o Corto Maltese jest mowa w Batmanie Burtona, w kontekście reportażu wykonanego przez Vicky Vale.
To nazwa wymyślona przez Franka Millera przy The Dark Knight Returns w 1986, którą zaczerpnięto do filmu Burtona.
Oby tylko nie próbowali podciągać tego czegoś pod Batmany Burtona
chociaż chcą to robić z filmem Flash
zamiast zrobić dobrą mroczną kontynuacje Batmanów Burtona z Brucem który ma 60 lat coś jak w Damian son of Batman, Batman Beyond, TDK Returns ..
do tego Damian, Terry, Jason, Oliver Queen …
Obalanie reżimów, akcja pokojowa USA wprowadzanie demokracji …
już w poprzednim SSquad było o złym Iranie 🙂 w nowym idą na całego
ale o Iraku, Libanie, Ukrainie, Syrii, mieszaniu na Białorusi nie wspomną 🙂
Tęsknie za filmami gdzie bohater walczył na terenie USA jak Batmany Burtona, seria Życzenie śmierci, Brudny Harry
Widzę, że po krótkim opisie wiesz już więcej o fabule niż sami twórcy filmu. Jak to dobrze, że ja nie mam jeszcze zlasowanej psychiki przez clickbaitowe newsy z Internetu, nie doszukuję się poprawności politycznej w filmach, dzięki czemu bardziej mogę się nimi cieszyć.
Batmany Burtona toczyły się na terenie USA? To tak, jak… wszystkie inne filmowe Batmany. <rolleyes>
Pierwsze 40 minut jest i tak najlepsze. To druga połowa filmu jest słaba.