Peter Sarsgaard udzielił ostatnio wywiadu dla Observer, w którym opowiedział również o swojej roli prokuratora okręgowego Gila Colsona w „The Batman” i zdradził, że ma kilka intensywnych scen.
Im większa jest rzecz, tym trudniej jest zachować tę wizję na dłuższą metę, ale szczerze mówiąc, z Mattem Reevesem jako reżyserem, można to zrobić. To takie wielkie widowisko. Nawet na planie, na którym wszystko wygląda fantastycznie, wszyscy członkowie ekipy się pełni profesjonalizmu. Są najlepsi w swoich dziedzinach… Czujesz się, jakbyś był w dobrych rękach.
Moja rola jest bardzo intensywna. W tak dużym show, jak ten, moim głównym zmartwieniem było to, że przy wszystkich trudnych scenach, które muszę nakręcić, chcę wypróbować 150 rzeczy. Ze swoją postacią osiągnąłem tylko dziewięć na dziesięć i zastanawiam się, jak to utrzymać przy kolejnych.
Aktor nie wie jednak, kiedy zdjęcia zostaną wznowione.
Nie wiem kiedy. Nikt jeszcze ze mną nie rozmawiał. Ale na pewno wrócimy na plan. Jeśli wyglądam na starszego w jednej części filmu niż w innej, to już wiesz dlaczego. Zapuściłem brodę, a moja postać w filmie jest gładko ogolona i ma ogoloną głowę, więc muszę wszystko zgolić. Ale nie wiem, kiedy to się stanie.
Źródło: Observer