Wiele wskazuje, że zainteresowanie filmem „Birds of Prey” jest znacznie mniejsze niż zakładały w prognozy i dotyczy to wszystkich rynków.
Do piątku wpływy z poza USA z 78 krajów wyniosły 18,1 mln dolarów. W USA pierwszy weekend ma się zamknąć wynikiem $33,8 mln. Studio liczyło na $45 mln, a prognozy dochodziło nawet do $55 mln. Przy takich wynikach nie ma szans na globalne otwarcie przekraczające 100 mln dolarów.
Ze względu na zagrożenie koronawirusem producenci nie mają też co liczyć na rynek chiński.
Przychylne recenzje, 4-gwiazdkowa ocena w PostTrak, oraz ocena B+ z CinemaScore nie przekładają się na sprzedaż biletów. Kategoria wiekowa „R” również nie pomogła, gdyż spore grono wielbicieli Harley Quinn mają stanowić nastoletnie dziewczęta. Za problem uznawany jest też sam tytuł, gdyż jeśli w centrum jest postać Harley Quinn, to czemu zdecydowano się na tytuł Birds of Prey.
Budżet „Birds of Prey” wyniósł $84 mln bez kosztów promocji.
Źródło: Deadline (1, 2)
Zabrakło tego czegoś co miał Joker
do tego kontynuowanie S. Squad które psuło postacie związane z Batmanem jak HQ, Joker, Croc
feministyczna propaganda jak w przypadku T: Dark Fate
Nie do końca jestem w stanie się z tym zgodzić. Oni mocno starają się odciąć od SS, zarówno stylistyką która jak i samą historią. Nie wiem czemu feministyczne przesłanie musi być propagandowe… Znaczy tak film jest o emancypacji kobiet ale nie jest tak że to jest kiepsko zrealizowany film. Scenariusz kładzie tu dużo rzeczy i te na siłę wciśnięte Ptaki nocy. Znaczy jeśli masz na myśli że zabrakło robienia Remake’u klasycznego filmu Martina Scorsese pod przykrywą filmu z trykociarzami to tak. Bo nie chciałbym aby Joker był szablonem dla filmów superbohaterskich, to ciekawa produkcja ale jeśli to ma być początek trendu to nie wiem czy jestem fanem tego rozwiązania.
Ja chyba tylko moge napisac a nie mówiłem :d
dziekuje