Wczoraj, 9 stycznia, na Hollywoodzkiej Alei Gwiazd odsłonięta została gwiazda Burta Warda, odtwórcy roli Robina w serialu z lat 60-tych.

„Minęło zaledwie 50 lat, a ja jestem cierpliwą osobą”, z uśmiechem na ustach stwierdził 74 letni Ward, podczas uroczystości odsłonięcia gwiazdy, która sąsiaduje z gwiazdą Adama Westa. W ceremonii wzięli udział aktorzy przebrani za Batmana, Catwoman, Batgirl i, oczywiście, Robina.

W 1965 roku, wówczas 20-letni, Ward sprzedawał w weekendy nieruchomości, podpisał też umowę z producentem Saulem Davidem, który nadzorował takie hity jak serial „Our Man Flint” i był pod wrażeniem czystego, amerykańskiego entuzjazmu Warda.

„Był na tyle uprzejmy, że wysłał mnie do agenta, a agent powiedział:’Nigdy nie biorę nowej osoby, a jedynym powodem, dla którego cię przyjąłem, jest to, że poprosił mnie Saul David. Nie spodziewaj się, że będziesz pracować przez rok, a jeśli nawet, to dostaniesz jedną kwestię.’ Niezbyt zachęcające!” – wspomina Ward.

Ale los mu sprzyjał, gdy został wezwany na tajemnicze, sekretne przesłuchanie do 20th Century Fox, a następnie został przedstawiony popularnemu producentowi Williamowi Dozierowi, o którym później Ward dowiedział się, że ten próbuje wprowadzić na małym ekranie ulubionego komiksowego superbohatera.

„Uznałem, że wszyscy muszą spotkać się z producentem wykonawczym, choć nie do końca tak jest” – mówi Ward. „Może dlatego, że nie zostałem odrzucony, podobnie jak wielu innych aktorów, po prostu byłem bardzo pozytywny, podszedłem do niego i uścisnąłem mu rękę. Myślę, że był zszokowany, że byłem tak bardzo bezpośredni – w miły sposób, ale nie bojaźliwy i powściągliwy.”

W ciągu kilku minut Ward został zaprowadzony do Westa, i odbyła się wspólna próba ekranowa w pełnych superbohaterskich atrybutach. Ponownie: „Uznałem, że wszyscy muszą wykonać test ekranowy”, mówi. „Cóż, to także nieprawda!”

Reszta przeszła do historii popkultury: dzięki swojej campowej, ironicznej wrażliwości, zjadliwej estetyce pop-artu, legionowi słynnych gwiazd w rolach gościnnych i ekscytujących cliffhangersach dwa razy w tygodniu, „Batman” natychmiast stał się fenomenem wśród dzieci i dorosłych.

„Byłem tylko młodym facetem chodzącym z głową w chmurach, który świetnie się bawił i uwielbiałem grać tę rolę” – mówi Ward. „Batman” był numerem jeden i drugim na świecie. To było ogromne i po prostu prawie nie możesz sobie wyobrazić, jak ludzie zareagowali na nasz program. To właśnie wtedy telewizja nabrała kolorów. Nikt nigdy nie grał z publicznością tak jak my. To było po prostu elektryczne, niesamowite wydarzenie w moim życiu.”

Gdy bardziej doświadczony West wziął go pod swoje skrzydła wśród szaleństwa, ta dwójka nawiązała ścisłą więź, która przetrwała do śmierci Westa w 2017 roku. „Po prostu byliśmy naprawdę dobrymi przyjaciółmi i tak pozostało przez ponad 50 lat”, wspomina Ward.

Wyniesienie na szczyt kulturalnej listy A – choć przez krótką chwilę, gdy trwały trzy sezony nim moda na nietoperze się skończyła – nie miało większego wpływu na przewiewne ambicje Warda. Nieoficjalnie zaproponowano mu główną rolę w małym, niskobudżetowym filmie i zgodził się zagrać, dopóki ABC nadające „Batmana” nie zaakceptowało umowy. Tym filmem był „Absolwent”, w którym ostatecznie obsadzono Dustina Hoffmana.

„Czy to mi przeszkadzało? Trochę, ale czy zwariowałem? Nie” – mówi Ward. „Ktoś inny mógł być po prostu zdewastowany. Nie byłem.”

Ward w dużej mierze porzucił aktorstwo po „Batmanie”, od czasu do czasu przyjmując rolę Robina w różnych projektach, w tym w niedawnym epizodzie podczas crossovera „Arrowverse” na CW w 2019 roku. „Po prostu miałem najlepszy czas”, mówi o „Crisis On Infinite Earths”. „Był krótki i słodki, i zrobili coś wyjątkowego”.

Obecnie Burt i jego żona prowadzą firmę Gentle Giants Products, firmę zajmującą się karmą dla psów i ratują psy, koncentrując się na psach o dużych rozmiarach. (Z parą mieszka nawet 50 psów.)

Altruizm nie jest przypadkowy. W ciągu dziesięcioleci od czasu „Batmana” Ward dogłębnie zrozumiał, co jego heroiczne alter ego znaczyło dla pokoleń widzów.

„Poznałem pewnego dżentelmena, który podszedł do mnie i powiedział: 'Mogłem być po drugiej stronie prawa, ale ponieważ dorastałem, oglądając „Batmana”, wdałem się w egzekwowanie prawa. Teraz spędzam lata w FBI ”- mówi o jednej z ostatnich interakcji.

„Uświadomiłem sobie, że naprawdę mieliśmy wielką odpowiedzialność, kiedy graliśmy te role, starając się wywierać pozytywny wpływ na ludzi. I nigdy nie przestałem tego robić, bez względu na to, czy ratuje to Gotham City, czy ratuje psy”.

Źródło: Variety

PRZECZYTAJ TAKŻE:



na platformie Max i w HBO
 


na PVOD

Kalendarium
Sonda

Jak oceniasz serial "The Penguin"?

Zobacz wyniki