Najświeższe notowanie najlepiej sprzedających się filmów za Atlantykiem zmieniło się niewiele względem ubiegłego tygodnia. „Justice League” utrzymało drugą pozycję, plasując się tuż za animacją studia Disney/Pixar – „Coco”. Szacuje się, że po sporym, blisko 60% spadku popularności, produkcja Warner Bros. zarobiła w ten weekend $16,58 miliona (średnia na jedno kino wyniosła 4340 dol.). Warto dodać, że tak duży spadek spowodowany był brakiem weekendu świątecznego (co miało miejsce przed tygodniem) i zmniejszeniem dystrybucji filmu z 4051 do 3820 kin (-231). Zarówno pod względem sumy zarobionych pieniędzy jak i spadku względem wcześniejszego tygodnia, „Justice League” w trakcie trzeciego weekendu wypada zdecydowanie najsłabiej spośród filmów DC Extended Universe. Po 17 dniach wyświetlania, przychody Ligi wzrosły do 197,34 mln dolarów, co daje jej obecnie dziesiąte miejsce na liście największych hitów 2017 roku.
Spadek w reszcie świata był nieco korzystniejszy (równe 50%). Przychody z dni 1-3 grudnia wyniosły $35,7 mln, a w sumie na międzynarodowych rynkach przekroczyły $370 milionów. Zdecydowanie najmocniejszym krajem poza USA dla „Justice League” są Chiny, w których Batman i spółka zarobili już $98,5 miliona, pokonując wyniki osiągnięte przez wszystkie dotychczasowe filmy kinowego uniwersum DC. Niestety, przed Ligą nie ma już żadnych premier, które mogłyby poprawić żywotność filmu w przyszłych tygodniach.
Według dzisiejszych szacunków studia, przychody „Ligi Sprawiedliwości” z całego świata wynoszą obecnie $567,4 miliona. Wciąż wielką niewiadomą pozostaje, czy „Justice League” wybroni się z bycia najgorzej zarabiającym filmem DCEU. Póki co, stawkę zamyka „Człowiek ze stali”, który w 2013 roku na całym świecie zgarnął $668 milionów.
Źródła: BoxOfficeMojo, Deadline 1, 2
Ten film, aguaman i pewnie jeszcze ww2 i to by bylo na tyle jezeli chodzi o istnienie dceu.
Jakby nie było, to oficjalnie nigdy nie było DCEU (DC Extended Universe). Termin ten nie jest stosowany przez WB, tylko przez media i fanów.
Jakby nie bylo, ludzie sie na napalili na the batman, a moze się zaraz okazać, ze film nigdy nie powstanie.
Powstanie bo nie ma połączenia z tymi filmami. The Batman ma się dziać w przeszłości jak Batman jest młody dlatego ma go zagrać Jake Gyllenhaal, a przynajmniej tego aktora chce reżyser filmu.
Uwaga, mamy tutaj gościa z przeciekami prosto z hooliłudu. 🙄
A ty taka prawda byłeś, że wiesz xD?
Shazam jeszcze będzie. Spokojnie 🙂