Danny Elfman, który 29 września otrzyma nagrodę Max Steiner Film Music Achievement Award na 10. festiwalu Hollywood in Vienna, udzielił wywiadu dla Billboard, w którym opowiedział o pracy przy muzyce do „Justice League”.
Właśnie wróciłeś z Londynu, gdzie nagrywałeś ścieżkę dźwiękową do „Justice League”. Minęło 28 lat od „Batmana”. Jak to było powrócić do uniwersum DC?
Było wspaniale. To było tak, jakbym nigdy nie odszedł, ponieważ używam tego samego tematycznego materiału, z którego korzystałem wtedy. Nigdy nie opuściło [śmiech]. To była świetna zabawa.
Jest kilka drobnym fanowskich momentów. Wykorzystałem motyw Wonder Woman, który Hans Zimmer przygotował do „Batman v Superman: Dawn of Justice”, ale również mam dwie minuty o których z przyjemnością mogą powiedzieć, 'Zróbmy Supermana Johna Williamsa’. Czułem się jak w niebie, bo teraz mam melodię, którą muszę odwrócić, a ja ją używam w bardzo mroczny sposób, w mrocznej chwili. To coś, co niektórzy fani zauważą. Niektórzy nie. To jest moment, w którym nie jesteśmy naprawdę pewni, po której stronie on jest.
Ludzie z DC zaczynają rozumieć, że mamy te słynne elementy z naszej przeszłości i to jest część nas, to jest część naszego dziedzictwa – nie powinniśmy od tego uciekać. Współcześnie uważa się, że za każdym razem, gdy coś zrestartuje się, musisz zacząć od zera – co, oczywiście, publiczność będzie nam powtarzać, że to bzdury. Ponieważ jeden z najbardziej znanych i lubianych motywów na świecie to Gwiezdne Wojny, które miały dobre wyczucie, aby go nie odrzucać przy rebootach. I za każdym razem, gdy wraca, publiczność szaleje.
Czy napisałeś nowe motywy dla takich postaci jak Flash i Aquaman?
Stworzyłem bardzo proste motywy. Jest tak wiele tematów, nie można po prostu zrobić jednego wielkiego tematu do wszystkiego. Więc stworzyłem motyw dla Flasha, dla Aquamana i Cyborga – ale są to bardzo proste rzeczy, a [DC] rozumie. Powiedziałem: 'Te rzeczy mogą nigdy nie zostać ponownie użyte, ale daję wam wszystkie elementy, jeśli chcecie, aby z nich budować.’ Więc oni albo to wykorzystają albo nie, ale tak podchodzę do tego typu projektów. Trzeba wziąć pod uwagę, że jest to początek mitologii i wszystko ma znaczenie, wszystko zmierza do efektu końcowego i przy odrobinie szczęścia tak będzie.
Kocham ludzi, z którymi pracowałem, byli wspaniali. Ludzie z DC byli świetni. Ciągle mówiłem o DNA Johna Williamsa w tym innym temacie – używając DNA Batmana w różnych odmianach, które nie były motywem Batmana – ale to wszystko wywodzi się z tego … Motywy muzyczne są jak geny, nosisz DNA i tworzysz subtelne połączenia, które są postrzegane na podświadomym poziomie. To zabawne, bo jestem okropny w zagadkach, ale kocham muzyczne zagadki. To inna część mojego mózgu.
Pełny wywiad z Elfmanem dostępny jest pod tym adresem.
Ekhm… „Gwiezdne Wojny” gwoli ścisłości nigdy nie miały żadnych „rebootów”. Rozumiem, że TFA przez wielu jest traktowany jak remake ANH, no ale…
Cieszę się z Elfmana. Jego muzyka jest specyficzna i charakterystyczna. Lubi, jak sam mówi, wplatać ciekawostki tematyczne do swojej muzyki, co ciekawe