Czy Grant Morrison został zmuszony, by dodać scenę, aby zakończenie „Final Crisis” było szczęśliwsze?
Trochę tak, trochę nie.
„Final Crisis” to crossover z lat 2008-2009, w którym Darkseid wraca do życia zasadniczo poprzez podróże w czasie. W wyniku tych działań powstają dziury w uniwersum i Darkseidowi udaje się podbić Ziemię. Batman odgrywa ważną rolę w historii. Zostaje porwany przez Darkseid, ale udaje mu się śmiertelnie zranić złoczyńcę ale równocześnie sam zostaje trafiony promieniami Omega i wygląda na to, że też nie żyje. Wydaje się to potwierdzać scena, w której Superman trzyma zwłoki Batmana.
Wcześniej jednak był drobne wskazówki, że Batman nie jest martwy. Najważniejsza z nich, to pokazanie, że promienie Omega Darkseida wysyłały ludzi podróżujących w czasie. Była więc szansa, że Batman został uwięziony w czasie. Nie było to jednak wyraźnie zaznaczone w tekście, więc DC nalegało by Morrison dodał scenę, w której klarownie zostanie pokazane co stało się z Batmanem. Tak, też zrobił.
W wywiadzie dla Newsaramy, Morrison tak to wyjaśnił.
Moim głównym celem było dotrzeć do końca bez większych kłopotów i/lub zakłóceń! Oprócz jednej sceny na końcu, którą dodałem na prośbę DC i wbrew internetowym plotkom nie było żadnych zmian w scenariuszu „Final Crisis”. Każde słowo jest moje. Wina i chwała są moje!
Grant Morrison, co prawda dodał dodatkową scenę, ale nie zmieniło to nic w historii, tylko sprawiło, że zakończenie było bardziej klarowne.
Źródło: Comics Should Be Good!