Krytykom „Suicide Squad” się nie spodobał, czy inaczej film Davida Ayera ocenią fani? Reżyser i członkowie obsady w ostatnich wywiadach przekonują, że zrobili film dla fanów i to ich opinia liczy się dla nich najbardziej. Samemu będzie można sobie wyrobić opinię o „Legionie samobójców” już od piątku, kiedy film wejdzie na ekrany kin.
„Pod koniec dnia, to naprawdę nie ma znaczenia, co mówią krytycy. To dla fanów zrobiliśmy ten film”, powiedziała Cara Delevingne.
„Zrobiliśmy go dla fanów. Jeśli fanom się spodoba to wtedy dobrze wykonaliśmy naszą pracę”, powiedziała Margot Robbie.
„Zrobiłem ten film dla prawdziwych ludzi, którzy żyją w realnym świecie. Zrobiłem ten film dla ludzi, którzy naprawdę kochają filmy i chodzą do kina oglądać filmy. Film jest zabawy, i fani naprawdę będę dobrze się bawić”, powiedział reżyser David Ayer.
Mniej dyplomatycznie wypowiedział się Jay Hernandez, który wciela się w El Diablo. Aktor powiedział, że zaskakują go opinie w których zarzuca się, że film jest zbyt jak komiksy, dlatego też dodał, że krytycy mogą go pocałować w tyłek.
Zaskoczona negatywną falą krytyki jest też Patty Jenkins, reżyserka „Wonder Woman”.
Oh ludzie… Jestem bardzo zdezorientowana. Właśnie byłam na premierze „Suicide Squad”. Nic takiego nie widziałam. Jest wspaniały! Nie po prostu „wspaniały”. WSPANIAŁY! Pokochałam go. Jestem bardzo zaskoczona niektórymi recenzjami. Nie rozumiem tego. Moim zdaniem film był świetny. I NIE mówię tego dlatego, że jestem częścią świata DC. Naprawdę.
Źródło: Batman-News.com
Krytycy wpływają na odbiór filmu. Na przykład najpierw obejrzałem BvS i spodobał mi się bardzo. A potem zacząłem czytać recenzje krytyków i oglądając film kolejny raz zacząłem koncentrować uwagę na tych hejtowanych elementach. To coś jak z zarysowanym samochodem. Jak nie wiesz że jest na nim ryska to lakier wydaje się idealny. Jak ktoś ci tę rysę pokaże to nie widzisz już nic innego poza nią. Jasne że każdy film ma jakieś wady, ale każda szklanka może być do połowy pełna albo do połowy pusta.
Miałem tak samo z BvS podobał mi się, szału nie było, ale na wiele elementów zwróciłem uwagę po recenzjach przy oglądaniu wersji rozszerzonej.
Krytyk a widz to nie to samo (nie mówię tego ze złośliwości) radzę obejrzeć ten film i w zgodzie z własnym sumieniem wydać opinię.
Mam na myśli że krytycy zawsze będą szukać dziury w całym a widzowie (zwłaszcza fani) powinni ocenić film po swojemu.
Film już widziałem, jeżeli idzie o Suicide Squad, o Squad ich członków chemię pomiędzy nimi, jest naprawdę dobrze 🙂 Niestety jeżeli mowa o historii, głównym planie złego, jest kiepsko i to bardzo 🙁 A i widać także, że producenci i producenci wykonawczy wtrącali się do montażu tego obrazu zwłaszcza w ostatnich dwóch aktach. Są tragicznie zmontowane i jest dużo scen wyciętych (były w zwiastunach a tutaj już nie).
Co za idiotyczne tłumaczenia, pojawiające się z co drugą krytykowaną premierą. 😛
Krytyk nie może być fanem takim samym jak zwykły widz? Po co to dzielenie na równych i równiejszych. WB to PiS? A co jeśli fani też wypowiedzą się o ich filmie negatywnie, to wtedy zmienią swoje tłumaczenia na takie, że dla kogo robili film: dla swoich rodzin?
Serio, niech kolesie od PRu ich tam ogarną, bo nie cierpię takich głupich tekstów. „Krytycy to nie ludzie, krytycy tylko lubią krytykować.” Gdyby tak było, żaden blockbuster nie zbierałby pozytywnych recenzji, a przecież takie dostaje większość szlagierów wakacyjnych co roku.
Zapewne znaczna część tych krytyków nie siedzi na co dzień w komiksach tak jak fani więc ich recenzje nic dla mnie nie znaczą i wolę czytać opinie fanów na temat tego filmu.
No i jestem świeżo po seansie Suicide Squad, i mimo, że wczoraj broniłem tego filmu i tego, że to marvel opłaca recenzentów za negatywne recenzje, to jednak coś jest na rzeczy w tych doniesieniach o pośpiechu, stresie i dwóch wersjach filmu, niestety ale z bólem serca to przyznaje. Sam w sobie film jest fajny, ale rzeczywiście trochę nierówny, niektóre postacie mają za mało rozwinięte wątki, ale z Jokerem to już przegięli pałę na całego. Tak go reklamowali w trailerach, spotach, plakatach i okładkach, a jest go autentycznie w filmie może przy wysokich lotach 15 minut, a przy tym czasie to ciężko ocenić tę postać. Wycieli z nim scenę w której rzuca granat ze spopieloną połową twarzy, oraz jak Harley ściga go na motorze i na pewno jeszcze wiele więcej. Szok. Film za to ma dużego minusa, jechane WB, jak film zarobi mało to niech się sobie nie dziwią, za to ze tak się wpieprzają w cięcia filmu. Za całokształt ode mnie film dostaje 7.
Jestem świeżo po filmie. Bardzo mi się podobał. 2 godziny minęły mi szybko, aż szkoda było się żegnać. Czekam na powrót. 😛
Moim zdaniem powinni zamknąć tą durną stronę Rotten Tomatoes gdzie pracują ci tani pseudo-krytycy. Rozbraja mnie że RT należy częściowo do WB a robią tym filmom anty reklamę.
Zamknięcie strony nic nie da. Jak ktoś będzie chciał napisać coś złego o filmie to znajdzie miejsce gdzieś indziej. Nie zatrzymasz palenia czarownic. Możemy tylko obserwować pełnoobjawowy efekt owczego pędu który sprawia, że gdyby teraz pojawiła się trylogia Nolana też by jej dali 27%. Algorytm stada po prostu.
Ci krytycy od siedmiu boleści nie potrafią oceniać filmów a najlepszym tego dowodem jest 79% dla gniota Iron Mana 3.
Ja tam mam gdzieś krytyków czy RT po ocenach dla IM3, nowych kobiecych Ghostbustes gdzie sam zwiastun mnie zniechęcił, Nice Guys.
Filmu nie widziałem, więc nie zajmuję w jego sprawie żadnego stanowiska. Od siebie postaram się krótko:
RT to tylko agregator który zbiera recenzje a te wartości procentowe to nie na zasadzie „oceny” tylko procent krytyków którzy dali ocenę „powyżej średniej” tak tylko to napisałem jakby ktoś nie wiedział. Więc może to jest tak, że wielu z tych krytyków powiedziało że to jest średniak a nie totalna klapa. No mam nadzieję się wybrać niedługo i chcę, żeby był dobry…