Od kiedy Ben Affleck został wybrany na nowego Batmana, od razu pojawiły się żarty, że w roli Robina powinien dołączyć do niego jego bliski przyjaciel Matt Damon. Do tej pory Matt nie był zainteresowany wystąpieniem w filmie z komiksowymi bohaterami, ale w ostatnim wywiadzie zasugerował, że nie wyklucza takiej możliwości.
„Z dobrym reżyserem rozważyć można wszystko, ale wydaje mi się, że już nie ma ról superbohaterów, wszyscy w tej chwili są już obsadzeni. Jeśli Ben by mnie reżyserował, to w mgnieniu oka bym się zgodził. Chciałbym pracować z Benem.”
„Problemem z Benem jest, że za każdym razem, kiedy reżyseruje film, obsadza siebie w najlepszej roli, więc póki nie jest gotów zrezygnować z najlepszej roli dla jednego ze swych przyjaciół, nie zabierzemy się za to.”
Źródło: Irish Examiner
Jeśli Ben jest Batmanem, to Matt może być tylko Robinem.
Ewentualnie jakimś villainsem, np Riddlerem, pasowałby do tej roli, o ile byłaby ciekawie napisana.
Matt jako Hush, Black Mask, Riddler czy Lincoln March