W kolejnym wywiadzie Zack Snyder opowiada o tym jak wyglądała praca na planie „Batman v Superman: Dawn of Justice”, przy kluczowych scenach, które udało się utrzymać w tajemnicy. Reżyser zdradził również, że obserwował relacje w sieci, by przekonać się ile osób domyśliło się co się wydarzy.
SPOILER!
UWAGA SPOILERY ZDRADZAJĄCE ZAKOŃCZENIE FILMU
POKAŻ SPOILER
Od samego początku Zack Snyder planował pokazać śmierć Supermana. „Czułem, że to nieuniknione”, mówi Snyder. Reżyser potrzebował katalizatora, który spowoduje zaistnienie potrzeby utworzenia Justice League, a także by zasygnalizować, że śmierć superbohatera oznacza, że większe zagrożenie się zbliża. „Dla mnie, [śmierć Supermana] rozwiązuje wiele problemów.” Żeby tego dokonać reżyser zdecydował się skorzystać z Doomsdaya.
Po tym jak w grudniu pojawił się drugi zwiastun „Batman v Superman: Dawn of Justice”, Snyder „monitorował” sieć, by przekonać się czy fani domyślają się co to oznacza. Ku jego zdziwieniu nieliczne grono osób podejrzewało śmierć Supermana. Według Snydera, zamieszczenie na końcu ujęcia z Trójka superbohaterów mogło zmylić fanów. Ważne było również, to że po prostu nie wiele osób dopuszczało za możliwe, by filmowcy zdecydowali się uśmiercić Supermana.
Już na samym etapie zdjęć, reżyser dbał by utrzymać wszystko w tajemnicy. Dlatego też scena pogrzebu Clarka Kenta, była określona jako „dożynki”. Jako, że w otwartej trumnie leżał Henry Cavill, w rolę wszystkich żałobników wcielili się członkowie ekipy. „Dosłownie, elektrycy i kamerzyści”, mówi Zack, w scenie pojawia się również Deborah Snyder.
Łatwiej sprawy się miały z oficjalnym pochówkiem Supermana, bo trumna przykryta była amerykańską flagą. „Bardzo nie wiele zdradzaliśmy. Ludzie myśleli, że może to być pogrzeb prezydenta”, mówi Deborah Snyder.
Natomiast przy scenach z nowym pomnikiem Supermana, żeby wszystkich zmylić na planie pojawił się Henry Cavill, tak by uważano, że całość relacjonuje Clark Kent. Statystów zaś poinformowano, że doszło do wielkiej tragedii, ale Superman uratował sytuację, ale obecne na planie emocje sprawiały, że część osób przeczuwało co się stało, a jeden strażak popłakał się.
Oczywiście tak jak w komiksach śmierć superbohaterów nigdy nie jest nieodwracalna. Ostatnie ujęcie filmu sugeruje powrót Supermana, ale Snyder długo zastanawiał się czy zamieścić je. Ostatecznie zdecydował się dać nadzieje, oraz sprawić by widzowie zastanawiali się co się stanie.
Źródło: Buzzfeed