bvslrf Najnowszy film Zacka Snydera jest nie tylko największą premierą Warner Bros. tego roku, ale także jednym z najbardziej oczekiwanych filmów sezonu, po którym oczekuje się ogromnych zysków. Jednak głosy niepewności dochodzące ze studia, słyszalna fala krytyki odnośnie mieszanej kampanii promocyjnej filmu, a także budżet, który rozrósł się do ogromnych rozmiarów (wg Variety koszty produkcji filmu to minimum $250 mln, a koszty marketingu to kolejne $150 mln) sprawiły, że dotychczasowe rokowania odnośnie sukcesu filmu są dość zachowawcze.

29 stycznia strona pro.boxoffice.com opublikowała swoją dalekosiężną prognozę dla „Batman v Superman: Dawn of Justice”. Wg profesjonalistów film miał zarobić w weekend otwarcia $154 mln, a ostatecznie na rynku wewnętrznym (USA i Kanada) $380 mln. Te wyniki oczywiście gwarantowałyby filmowi sukces, ale widząc rezultaty ostatnich filmów z Batmanem, a także konkurencyjnych produkcji Marvela, pozostawiłyby uczucie rozczarowania. 11 marca, 10 dni po rozpoczęciu przedsprzedaży na film, pro.boxoffice podwyższyło swoją prognozę do $159 mln w weekend otwarcia i $390 mln jako wynik końcowy (wczoraj suma ta została jednak obniżona o $5 milionów).

Jak wielkim sukcesem okaże się druga produkcja DC Extended Universe? Przekonamy się wkrótce.

Źródło: pro.boxoffice

PRZECZYTAJ TAKŻE:

16 komentarzy
Oldest
Newest
Inline Feedbacks
View all comments

Powtarzam się ale ja ciągle uważam, że:

TDKR zarobił 160 mln na otwarciu + jakieś 20% (to 3D, Powstaje nie był w 3D) + inflacja + Batman i Superman po raz pierwszy razem na ekranie =
jakieś 215-220 mln w pierwszy weekend, tak mi wychodzi, oczywiście jeżeli tylko jakiś kretyn nie będzie strzelać w sali kinowej pierwszego dnia otwarcia.

Mam bilet od 5 marca na 27 marca już kupiony ! Poraz pierwszy BATMAN z Supermanem razem na ekranie wyczekiwany od lat ! Poraz pierwszy BATMAN w 3D i od 2012 nie było go na dużym ekranie ! I jako fan wybiorę się kilkakrotnie na film do kina ! Zatem pozwolę zarobić temu filmowi podobnie jak pomogłem STAR WARS VII będąć 4 razy w kinie tylko ale BATMAN to BATMAN a już w grudniu VADER to VADER ! Zatem spoko BvS zarobi na siebie jak Ben wypadnie znakomicie i piękna Wonder Woman Gadot zabłyśnie na ekranie ! ❗

Hyhy, ja już mam kupione 4 bilety. Uważam że to takie rozsądne minimum.

Niestety masz rację. Kampania marketingowa tego filmu jest katastrofą. Ze starcia Batmana i Supermana można by wycisnąć o wiele więcej. Oby do Justice League zatrudnili kogoś innego. Coś mi mówi, że wyniki finansowe na pewno się do tego przyczynią. Porażki raczej temu filmu nie wróżę, bo musiałoby się stać coś naprawdę złego, żeby na siebie nie zarobił. Sukces jednak też jest wątpliwy.

Sukces moimnzdaniem jest praktycznie pewny ;). I nawet malo mnie obchodzi, ze kampania nie byla tak jak byscie sobie zyczyli i ze ludzie sa zmeczeni czekaniem, dobre bo zaraz skonczy sie czekanie. A JL bankowo wyrezyseruje Snyder, bo film zarobi mnostwl kasy!!! To kurwa Batman i Superman a nie jakis Thor czy inny Ant Man, ludzie…

Dokładnie! Batman i Superman są tak znanymi i kultowymi postaciami że nie potrzebują jakiejś debilnej kampanii promocyjnej o którą tak wielu zabiega.

Potrzebują przy tak ogromnym budżecie, bo mogą skończyć jak ostatni Spider-Man, który rozczarował finansowo.

Dodam jeszcze, że znam kilka osób, które odpuszczają kino, bo twierdzą, że zwiastuny zdradziły im już cały film, a także takie, które odpuszczają premierę kinową, bo wolą poczekać na premierę pełnej wizji reżysera na blu-ray, w 3-godzinnej wersji rated-R, którą zdecydowanie za wcześnie ogłoszono.

Spójrz na sukces jaki osiągnął ostatnimi czasy Deadpool i porównaj z Batmanem który jest najbardziej znanym herosem z komiksów. Jeżeli Deadpool pomimo mniejszej popularności i budżetu poradził sobie tak znakomicie to tym bardziej w przypadku Batmana i Supermana finansowa klapa jest niemal niemożliwa a przynajmniej jak tak to widzę. Zobaczycie że wbrew tym obawom i narzekaniom wszystko będzie dobrze i na prawdę nie ma się czym martwić. POKÓJ!

Faktem jest, że Deadpool nie jest tak popularną postacią jak Batman i Superman… ale ten film odniósł sukces bo wszystko zagrało przy nim koncertowo. Najpierw świetnie przyjęte video na Comic-Con 2013 sprawdzające czy jest zainteresowanie takim filmem. Później widoczne zaangażowanie głównej gwiazdy filmu, sprawiające, że kampania promocyjna nie była bezosobowa. Następnie znakomita promocja w sieci, jak video potwierdzające kategorie wiekową R, co było podkreśleniem, że powstaje film jaki widzowie chcą widzieć. Po tak świetnej reklamie i przy – jak się okazało – wysokiej jakości filmu, wielki sukces był nieunikniony. Poza tym, „Deadpool” kosztował $58 mln, więc wystarczyło $120 mln żeby się zwrócił.

Natomiast BvS kosztował ponad $400 mln, a jego dobry marketing (choć też z dwoma skuchami) skończył się na powalającym trailerze z ubiegłorocznego Comic-Con San Diego. Od grudnia do początku lutego reklama BvS leżała i kwiczała.

Coś mi się wydaje że będzie grubo i spokojnie dobiją miliarda albo półtora jak przed laty Avengers

Gdy ogłoszono, że kontynuacja „Człowieka ze stali” to film o Batmanie i Supermanie, myślałem że to będzie pewniak na otwarcie powyżej $200 mln i kolejny półmiliardowy hit w USA. Ale teraz? Przy BvS nie widzę najmniejszych szans na powtórkę sukcesu „Avengers”, bo to był a) pierwszy cross-over kilku komiksowych superbohaterów na dużym ekranie ever, b) sequel aż 4 filmów („Iron Man 2”, „The Incredible Hulk”, „Thor” i „Captain America”) i c) film reklamowany świetnie przez 4 lata, od sceny po napisach pierwszego „Iron Mana”. Świeżości tego pomysłu i wydarzenia jakim była premiera tego filmu nie da się powtórzyć, co podkreśliły także kolejne filmy MCU, w tym druga część Avengers „Czas Ultrona”, która ostatecznie zarobiła mniej pieniędzy od poprzednika.

BvS może i jest filmem o dwóch najpopularniejszych superbohaterach, którzy w większości mają mocną historię box office’ową, ale marketing filmu nie daje rady w porównaniu z widowiskami Marvela, obecna wartość dolara stawia film w niekorzystnej sytuacji pod względem zarobków poza USA (które dla produkcji DC i tak nigdy nie były rewelacyjne), no i filmy Snydera nie cieszą się taką długą żywotnością w kinach jak te Nolana. Negatywnie może wpływać także fakt, że rok 2016 jest przepełniony kinem superhero, i wydaje się, że większym zainteresowaniem cieszy się wychodzący 6 tygodni później „Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów”.

IMO, BvS może mieć problemy z przekroczeniem miliarda dolarów (a pamiętajmy, że całkowity budżet filmu przekroczył $400 mln, więc nie łatwo będzie się zwrócić), choć liczę na minimalne przebicie TDKR i $1,1 mld worldwide.

Wiecie co mnie jeszcze bardziej martwi? Snyder i ludzie z Warnera w bardzo niekorzystnej sytuacji ustawili film o JLA. Nie dość, że nie będzie to „pierwszy raz z tymi superbohaterami jednocześnie na dużym ekranie” tak jak to było z „Avengers”, bo nawrzucali zbędnych cameo Aquamanów, Flashów i Cyborgów już do BvS, to jeszcze ustawili premierę filmu w listopadzie, kiedy ekranizacje superhero nie sprzedają się rewelacyjnie, a 5 tygodni później premierę ma ósmy epizod Gwiezdnych wojen (zabierze filmowi wszystkich widzów). Jak znam Snydera pewnie i tak przesuną datę premiery o ileś miesięcy („Man of Steela” przesunięto o 6, BvS o ponad 8), co nie zmienia faktu, że jeżeli BvS się nie spodoba, to nie zdziwię się jeśli JLA zarobi jeszcze mniej pieniędzy. 🙁

Za to interesujące wydają się losy „Suicide Squad”, który przyciąga ogromne zainteresowanie, jest świetnie reklamowany, a duet Batman-Joker gwarantuje ogromny sukces. Nie zdziwię się jeśli film Ayera stanie się niespodzianką najbliższego sezonu letniego, tak jak „Strażnicy Galaktyki” przed dwoma laty, zarabiając górę pieniędzy.

Nic dodać, nic ująć. Fanbojom na górze zalecam trochę ochłonąć i spojrzeć na całą sytuację trzeźwym okiem. Was mogą nie interesować zyski z filmu, ale chcąc nie chcąc wpłyną one na dalsze plany Warner Brosu i DC. Deadpool miał świetną kampanię marketingową, nawet bez porównania do tej z BvS. Do tego sama postać przyciągała ludzi do kin i wpływała na zainteresowanie wielu osób.

Tutaj nie chodzi o nasze oczekiwania co do promocji filmu Snydera, one nie są ważne. Ważniejsze jest to, co obserwujemy w swoim otoczeniu. Analizowanie zachowania osób niezaznajomionych z komiksami daje spory pogląd na to, jak film jest reklamowany. Moi znajomi nawet nie interesując się filmami superbohaterskimi parli do kina na Deadpoola, bo film polecali im inni znajomi i sama postać była czymś zupełnie innym od wszystkiego co widzieli do tej pory. Tymczasem „Batman v Superman” mają gdzieś, postrzegają go jako „Obcy vs Predator” i są zapatrzeni w poprzednią trylogię Nolana. Dla nich samo połączenie postaci Batmana i Supermana jest absurdem. Inni znajomi bardziej zaznajomieni z komiksami zgodnie twierdzą, że chyba poczekają na wersję blu-ray.

Pogódźcie się z faktem, że fani komiksów czy samych postaci – Batmana i Supermana – stanowią malutki procent zysków z filmu i najważniejsze, to zainteresować osoby niezaznajomione z superbohaterami. Jak już pisałem, film spokojnie się zwróci, ale sukces może być ciężki do osiągnięcia. Nie wiadomo jakie są oczekiwania studia i lepiej, żeby film zwyczajnie… był dobry. Ludzie będą go sobie polecać, wielu pewnie będzie głośno mówić, że ich wątpliwości były niepotrzebne i film jest świetny, rozpoznawalność obu postaci dokończy robotę.

Wszystko już super przedstawiliście, kampania reklamowa w porównaniu do deadpoola jest po prostu słaba. Minimum myślę, że film osiągnie, miedzy innymi ze względu na to, że my jako fani zobaczyliśmy Bena w akcji jako Batmana i wyszło to super, a żeńską część widowni odwiedzi kino ze względu na samego Bena.

Ja tez radze ochlonac ekspercji od kampani filmowych ;). To, ze jacys polacy nie chca isc do kina z jednego czy drugiego glupiego powodu nie oznacza, ze reszta tez odpusci to spore wydazenie. I kto jest tu fanbojem nie patrzacym trzezwo? Sami popatrzcie jak radza sobie filmy marvela, a potem popatrzciena dwie ikony, ktore po raz pierwszy razem pojawia sie na ekranie. Fan komiksu czy niei takpogna do kina. A ci co czekaja na blu ray olewajac kino sa dziwni. Ciekawe czy przy Wladcy Pierscienia czy Hobbicie, ktory mial taka sama sytuacje tez olewali… Pozdro kampanowicze !

Nie nazwałbym siebie ekspertem, ale jestem zwyczajnie rozczarowany kampanią reklamową filmu. Nie dlatego że była pod każdym względem spektakularnie zła (bo nie była), ale dlatego, że zarówno Zack Snyder jak i studio Warner Bros. przyzwyczaiło nas do świetnych kampanii. Każdy poprzedni film Snydera był rewelacyjnie reklamowany (Z „Man of Steel” na czele), a ostatnie filmy WB – filmy Nolana, ostatni Mad Max, nowa Godzilla – genialny marketing. BvS takiego nie miał, wręcz przeciwnie, miał wiele skuch. Oczywiście, film nie ma szans się nie sprzedać, ale myślę że te skuchy zabiły potencjał na gigantyczny sukces (jak „Avengers”) i film zarobi tylko minimum to czego od niego oczekują.

A filmy Marvela, nawet o mniej lub całkowicie nieznanych superbohaterach, zarabiają tyle, bo przez lata MCU stało się znaną i lubianą marką. Filmów DCEU było na razie jeden – i to mieszanie przyjęty.



na platformie Max i w HBO
 


na PVOD

Kalendarium
Sonda

Jak oceniasz serial "The Penguin"?

Zobacz wyniki