Na okładkę nowego numeru Elle trafiła Margot Robbie, którą można podziwiać w nowej sesji zdjęciowej. Aktora udzieliła również wywiadu, w którym opowiedziała o losie jaki spotkał szczurka, którego na planie „Suicide Squad” otrzymała od Jareda Leto. Wbrew radom pozostałych członków ekipy, którzy sugerowali uśmiercenie szczurka, Margot postanowiła, zgodnie z duchem Harley Quinn, zatrzymać prezent od Jokera. Zwierzak wabi się Rat Rat i jada organiczne jagody z Whole Foods.
„Jeśli Harley otrzymałaby coś od Jokera, to prawdopodobnie dbałaby o to.”
Źródło: Elle
Jak dla mnie to co każą im robić producenci, to zdrowa przesada. Nie powinno się mieszać filmu z rzeczywistością, bo jeszcze któryś z nich skończy jak Heath Ledger, który też przestał odróżniać filmową rzeczywistość od świata realnego. Jeszcze dojdzie do tego, że w przypływie uniesienia kogoś zabiją, bo za bardzo wczują się w rolę. To idzie za daleko. Ciekawe czy sceny seksu Margot Robbie w tym filmie też będą prawdziwe czy tylko udawane 😛 .
kto Ci powiedział, że Ledger przestał odróżniać rzeczywistość od fikcji. Przypadkowo zmieszał nieodpowiednie leki… prawdopodobnie z narkotykami… Cała historia 😛
To też, ale pamiętam, że przy premierze „Mrocznego rycerza” mówiło się, że Ledger prowadził coś na wzór pamiętnika w którym zapisywał rzeczy które mogłyby być śmieszne dla Jokera, i już wtedy mówiło się, że może przesadza z przygotowywaniem się do roli. Jak skończył Ledger wszyscy wiemy, i nie jest wcale powiedziane, że takie zachowanie nie było jedną z przyczyn dla których, zdecydował się popełnić samobójstwo. W mojej ocenie w tej kwestii producenci naprawdę przesadzają.
Kto powiedział że popełnił samobójstwo, właśnie policja uznała wersję o przypadkowym przedawkowaniu, po prostu się przećpał, tam dużo młodych celebrytów ćpa i widocznie on nie był wyjątkiem, zrzucanie tego na odgrywanie roli filmowej jest śmieszne.
Ledger cierpiał na bezsenność i brał wiele leków, które miały mu w tym pomóc. Zmarł przez nieświadome połączenie kilku z nich na raz.
To by wszystko wyjaśniało. Po jego śmierci nie śledziłem dokładnie co było tego przyczyną i opierałem się jedynie na tym co mówiono wcześniej. Mimo wszystko nadal podtrzymuje to co mówiłem o producentach „Suicide Squad”.
Dobra tak czy inaczej chłopina nie żyje i dajmy temu spokój. Rest in peace
To bardzo fajny smaczek, że tak się wczuwają i świadczy o ich profesjonalizmie.