Bruno Heller udzielił wywiadu Entertainment Weekly, w którym opowiedział o swoim najnowszym serialu „Gotham”, który tej jesieni zadebiutuje na antenie telewizji FOX.
Heller zdradził, że według niego jednymi z najlepszych historii z Batmanem są „The Killing Joke” oraz „The Dark Knight Returns”. Dowiedzieliśmy się również, że twórca serialu dokładnie wie co wydarzy się w pierwszym sezonie serialu. Ze znanych postaci z uniwersum Batmana pojawią się: Pingwin, Riddler, młoda Catwoman, Alfred. Być może także Harvey Dent. Poison Ivy. Nie zabraknie też innych znanych bohaterów, ale Heller nie zdradził o kim myśli. Zapewnił jednak, że nie będą skąpic w pokazywaniu bohaterów, których w serialu chcą zobaczyć fani. Jako, że prawdziwym klejnotem wśród złoczyńców jest Joker, to i dla niego nie zabraknie miejsca. Wersja słynnego klauna bliższa będzie roli Heatha Ledgera niż Cesar Romero z serialu z lat 60-tych.
Heller uważa, że pod względem wizualnym ich Gotham przebije wcześniejsze wersje. Inspiracją dla twórców w pokazaniu Gotham jako miasta był Nowy Jork z lat 70-tych. Jako, że twórcy nie mogą sobie pozwolić np. na zabicie takiej postaci jak Oswald Cobblepot, to wprowadzą nowych bohaterów, jak Fish Mooney. Według słów Hellera rola Jady Pinkett Smith zaskoczy i zaszokuje widzów.
W odniesieniu do obsady Bruno Heller powiedział, że według niego David Mazouz jest najlepszym aktorem, który wcielił się w Bruce’a Wayne’a. Dodał również, że w ostatniej scenie serialu Bruce Wayne przywdzieje peleryną i kaptur nietoperza. Może to mieć miejsce dosłownie lub tylko metaforycznie. Heller liczy jednak, że dojdzie do tego dopiero za 6 lub 7 lat.
Pełny wywiad z Bruno Hellerem można przeczytać pod tym adresem.
Żeby nie było jak ze Smalville, gdzie Clark założył kostium – ale tylko w CGI. Stawiam na jakąś futurospekcję w ostatnim odcinku, gdzie pokażą, jak skończyła się historia bohaterów.
No i dlatego nie podoba mi się pomysł używania zbyt wielu wrogów Batmana. Wiemy przecież, że nie zginą, nie ma w tym napięcia. A te 6-7 lat to za dużo. Serial powinien mieć góra 5 sezonów. Potem się robi telenowela.
Z tą ilością sezonów to zależy też od liczby odcinków. W przypadku 12-14 odcinków na sezon, z łatwością można rozłożyć fabułę na 6-7 lat. 20 – 24 odcinki na sezon = telenowela powyżej 4 sezonów.
Zresztą nie ma co dyskutować na ten temat. Heller jednak za bardzo wybiega w przyszłość, mówiąc o tej ostatniej scenie. „Gotham” równie dobrze może dostać cancela po pierwszym sezonie.
Masz racje co do ilości odcinków. Jeśli będą ograniczone do 10-15 myślę, że można to troszkę dłużej na ogół pociągnąć. Ale uważam, że i tak zacznie to być irytujące jak przez 5 sezonów będą kręcili się w kółko i planowali transformacje postaci, które i tak wiemy jak skończą. Dlatego najlepszym wyjściem jest mała liczba sezonów i jak najmniej postaci z komiksów.
Niech już używają tego Gordona i Wayne’a, ale z racji, że to są dość jednowymiarowe postacie, mogą się szybko znudzić w serialu i potrzebne jest kilka nowych, świeżych, moralnie dwuznacznych postaci, których los nie jest przypieczętowany i będą niespodzianką dla widzów. Mogli by to również zrobić nawet z młodym Brucem, robiąc z niego czarny charakter w jednym z sezonów, kiedy wynajmuje ludzi, aby zabili Joe Chilla, a Gordon nie chce do tego dopuścić i będzie chronił Chilla, jednocześnie chcąc uratować chłopca. To by dodało głębi tym postaciom.