W wywiadzie dla Digital Spy Hans Zimmer potwierdził, że został poproszony o skomponowanie muzyki na potrzeby filmu „Batman vs. Superman”.
„Już kilka razy rozmawialiśmy, i jak tylko skończę film, o którym nie wolno mi mówić, to prawdopodobnie udam się tam, gdzie Zack będzie kręcił i spędzę tam trochę czasu i zobaczę czy wpadną nam do głowy jakieś pomysły.”
Kompozytor jednak cały czas ma obawy związane z ponownym stworzeniem tematu muzycznego na potrzeby filmu z Batmanem, który będzie inny niż w produkcjach Nolana.
„To mój problem, mój dylemat. Nie chcę zdradzić, o ile to właściwe słowo, trylogii Mrocznego Rycerza. To był Christian, to była jego rola. To nie tylko było 9 lat z naszego życia, dlatego chcesz być uczciwym i honorowym w stosunku do tego okresu. Wszystko się tak naprawdę sprowadza do tego, 'Czy jest jeszcze coś co mogę w tym odnaleźć, czego wcześniej nie wykorzystałem?’ Do czasu aż spotkam się z Zackiem, tego nie wiem.”
ojojoj nie dobrze:(
Liczyłem na świeże spojrzenie
Lipa, i to straszna. Też liczyłem na jakieś świeższe podejście, a wszystko wskazywało na takie coś przy Superman/Batman:
– nowy (o niebo lepszy) scenarzysta
– inny scenograf niż w MoS
– powrót Fonga – stałego operatora Snydera
– casting (np. Eisenberg) uciekający w jakiś sposób schematom.
A teraz w przypadku muzyki można się jedynie spodziewać autoplagiatu. I to pewnie jeszcze podwójnego: z Batmanów Nolana i MoS.
Może jest jakiś cień nadziei, że Zimmer zrezygnuje, albo chociaż postanowi skomponować ścieżkę dźwiękowa z kimś na spółkę. Jest kilka nazwisk, które bym preferował bardziej niż niego: Shore, Desplat, Giacchino, Silvestri, Mansell. Tyle talentu.
Dawać Mansella albo Johna Powella. Zimmer jak sądzę uraczy nas kolejnym autoplagiatem.
W MoS motyw Supermana jest genialny, więc dobrze, że Jaś Pokój zostaje. Co do motywu Batmana, to wolałbym, żeby zaangażowali Danny’ego Elfmana, ale to tylko takie marzenie…