Podczas The Prince’s Trust Celebrate Success Awards 2014 Jeremy Irons przez dziennikarza Absolute Radio został zapytany o rolę Alfreda w „Batman vs. Superman”. Aktor nie zdradził jednak nic nowego. Nie wie jak jego Alfred różnić się będzie od wcześniejszych filmowych wcieleń wiernego lokaja Batmana, gdyż jeszcze nie rozpoczął prac na planie. Dodał również, że z tego co mu wiadomo, scenariusz nie jest jeszcze w pełni ukończony. Irons podzielił się także swoją opinią na temat Bena Afflecka, którego uważa za interesującego aktora, i już nie może się doczekać współpracy z nim na planie „Batman vs. Superman”.
Scenariusz nie jest jeszcze gotowy? Nie jest jeszcze gotowy?! No ręce opadają. No to teraz już wiemy czemu to całe opóźnienie. Chyba najlepiej będzie jak WB da sobie spokój z budowaniem tego kinowego uniwersum DC, bo im to nie wychodzi. Kiedy powstaną inne filmy z pozostałymi superbohaterami, które obiecywał szef WB? Kiedy i o ile w ogóle powstanie Justice League? I właśnie dlatego łączenie uniwersum „Arrow” z uniwersum „Batman vs. Superman” jest poronionym pomysłem. Seriale mają mniej znanych aktorów i mniejszy budżet. Filmy gwiazdy Hollywood i wysoki budżet . Nie rozumiem ludzi, którym marzy się aby Stephen Amell lub Grant Gustin pojawili się w „Batman vs. Superman” do którego scenariusz napiszę jaśnie David S. Goyer. Przecież sam twórca serialu „Arrow” – Greg Berlanti przyznał, że nie ma szans na to by Stephen Amell pojawił się jako Green Arrow w uniwersum kinowym DC Comics (odsyłam wszystkich zainteresowanych do tego artykułu z Filmwebu -> http://www.filmweb.pl/news/Na+razie+bez+szans+na+powi%C4%85zanie+%22Arrow%22+z+uniwersum+kinowym+DC+Comics-100701 . Nie chcę tu wyjść na skończonego malkontenta, któremu wiecznie coś się nie podoba, ale sami pomyślcie. Czy naprawdę chcecie aby świetny „Arrow” i równie dobrze zapowiadający się „The Flash” zostały zrośnięte z napotykającym co róż na jakieś trudności „Batman vs. Superman”, niczym bliźnięta syjamskie? Chyba każdy kto widzi jak wygląda relacja: zarąbiste „The Avengers”> dziadowskie „Agenci T.A.R.C.Z.Y.” zgodzi się ze mną. Niech produkcje kinowe i telewizyjne idą własnymi ścieżkami, a jeśli ktoś chce eksperymentować, to niech weźmie za ostrzeżenie smutny przypadek „Agenci T.A.R.C.Z.Y.” . Wiem, że moim postem rozjuszę co niektórych, ale chyba mam prawo do własnego zdania.
Czemu opadają Ci ręce? Scenariusz (być może) nie jest gotowy, ale w Hollywood to dość częste zjawisko. Zdjęcia do Iron Mana rozpoczęto, pomimo braku ukończonego scenariusza. Sceny w LoTR, Gladiatorze, Avengersach, Avatarze były przepisywane jeszcze w trakcie kręcenia zdjęć, bo twórcy mieli nowe pomysły. Można powiedzieć, że to standard. Nawet scenariusz do SW VII został w przeciągu ostatnich miesięcy przepisany (dlatego opóźniono zdjęcia), i nikt nie panikuje.
Ze słów Ironsa można wywnioskować, że scenariusz, który mu dano nie był ukończony. Nie wiadomo jednak kiedy on go w ogóle czytał. W marcu? W styczniu? W grudniu zeszłego roku?. Równie dobrze może już istnieć gotowa wersja. Snyder mówił, że w przeciągu miesiąca będą gotowi wejść na plan.
Ręce to opadają jak sie patrzy na twoja znajomosc ortografi. Co „róż”?
No i co z tego, ze walnąłem parę byków. Przynajmniej ja w przeciwieństwie do Ciebie nie żyje w krainie fantazji. Pomysł połączenia uniwersum serialowego z filmowym wcale nie jest dobrym pomysłem, tak jak Ty napisałeś w komentarzach do „Czy Harley Quinn wkrótce pojawi się w „Arrow”?”. To wręcz chory i niemożliwy do spełnienia pomysł. Jako fan chciałbym, aby WB produkował więcej filmów na podstawie DC, ale jak jest to sam widzisz. Gdyby doszło do scalenia na siłę „Arrow” z „Batman vs. Superman” to udowodniłoby jedynie, że studio nie ma w ogóle pomysłu na tworzenie uniwersum.
No tak bo twoje zdanie to te jedyne słuszne, ten kto się z nim nie zgadza „żyje w swiecie fantazji”. Co do Harley żebyś się nie zdziwił.
Cytuję bezmyślnego człowieka: „Co do Harley żebyś się nie zdziwił”. Ty chyba sam nie wiesz co piszesz. Co ma piernik do wiatraka? Co ma Harley do tego, ja się pytam? Mam głęboko gdzieś, jakąś Harvey w serialu „Arrow”. Jezu, sam nie wiesz co wówczas napisałeś, albo nie masz nawet ochoty sprawdzić, a teraz się wymądrzasz i wyskakujesz z jakąś Harvey. Teraz widzę z kim mam do czynienia.
A kto to jest Harvey, ze sie tak zapytam? A inwektywy to sobie daruj mlokosie, argumenty sie koncza to trzeba sie jakos na sile wybronic.
Nie rozjuszyłeś 🙂 coś w tym jest…