Tom Welling o Benie Afflecku w roli Batmana

Rozumiem czemu dajecie te newsy, nabijają oglądalność. No i nikt nie karze mi tego clickać, ale jak zobaczę jeszcze jeden news z cyklu „co znajomy brata Justina Biebera sądzi o wyborze Bena Afflecka na Batmana?” to się chyba zespawiuję. Czy naprawdę kogoś to obchodzi? Pytanie oczywiście kieruję do użytkowników, nie do autorów bo tych niejako rozumiem.

No i napisałem o tym, że to rozumiem. To jest wielki news, taki rynek. Rozumiem też te osoby, które udzielają odpowiedzi, bo im te pytania są zadawane. Swoje „żale” kierowałem w stronę osób, które właśnie takie wiadomości czytają i nabijają wejścia (zdaję sobie sprawę, że ja też to robię w tej chwili, ale to jest pierwszy raz, bo nie mogłem już wytrzymać). Czemu to kogokolwiek obchodzi co Tom Welling sądzi o wyborze Afflecka? Co on ma do tej decyzji, jaką wartościową informacją może się podzielić? Załamuje mnie to, ze niektórzy ludzie aż tak nie potrafią sami dojść do własnych przemyśleń i muszą czekać na to co powiedzą „gwiazdy” czy też w tym wypadku trzeci garnitur celebrytów.

Nie wiem, może ja jestem jakiś nienormalny, ale jak dowiedziałem się o wyborze Afflecka to chciałem coś usłyszeć od niego, Snydera i Goyera. To by było wszystko. To tak samo jak słyszę o zamachach w Syrii to nie chcę wiedzieć co na ten temat sądzi 50 Cent.