W wywiadzie dla Indie Wire reżyser Sam Mendes zdradził, że realizując najnowszy film o przygodach Jamesa Bonda, „Skyfall”, czerpał inspirację z „The Dark Knight” Christophera Nolana.
To co [Nolan] osiągnął, zwłaszcza przy „The Dark Knight”, jest czymś wyjątkowym. Zmienione zostały reguły gry dla wszystkich.
Działamy w branży, w której teraz filmy są bardzo małe, albo bardzo duże, nie ma nic po środku. Wielką tragedią byłoby gdyby wszystkie poważne filmy były skromne, albo gdyby filmy „popcornowe” były tylko wielkie i nie miały nic innego do przekazania. Nolan udowodnił, że można zrobić wielki film, który jest porywający i zabawny i który ma wiele do opowiedzenia o świecie, w którym żyjemy, nawet jeśli tak jak w przypadku „The Dark Knight” akcja nie rozgrywa się w naszym świecie. Czułem jakby to był film o naszym świecie po 11 września, igrał z naszym strachem i omawiał nasze lęki, pomyślałem, że było to bardzo odważne i ciekawe. Pomogło mi to zyskać pewność w jakim kierunku pójść z tym filmem, bez „The Dark Knight” mogło to być niemożliwe. Ponieważ ludzie powiedzą „Wow, to jest całkiem mroczne”, ale wtedy można wskazać na „The Dark Knight” i powiedzieć „Obejrzyjcie to – to jeszcze mroczniejszy film, który zarobił gazylion dolarów”. To bardzo przydatne. Jeszcze jedna rzecz – można zrobić mroczny film, który widzowie chcą zobaczyć.
Trylogia Nolana zaczyna w moich oczach urastać do rangi jednego z najbardziej przereklamowanych dzieł kultury masowej. Nie twierdzę, że to złe filmy, ale…. come on! bez przesady! Długo można by wymieniać minusy i słabe punkty; na pewno nie zasługują na aż tak wielki poklask. No ale co tam… moda na wychwalanie ich bez umiaru trwa nadal…
Jestem miłośnikiem Batmana oraz 007. Już po pierwszym obejrzeniu trailera ze SkyFall zauważyłem wiele nawiązań do Batmana. Będzie miodnie. Bilet na przedpremierowy pokaz już czeka 0:07h/ Na Batmanie byłem o 1:01 😉
Trylogia Nolana to filmy mistrzowskie i wychwalanie ich jest jak najbardziej na miejscu i wcale nie jest żadną modą …
Moim zdaniem to pewna moda. Filmy mogą się podobać, rozumiem to, lecz już nie raz wytykano ich słabe strony w rożnych recenzjach i artykułach. Nie przytoczę ich tu, bo zwyczajnie mi się nie chce i nie mam zamiaru nikogo przekonywać. Ciekawi znają te bardziej krytyczne argumenty bez problemu w internecie.