Matt Hagen był podróżnikiem i łowcą skarbów, nieodpowiedzialnym człowiekiem dbającym jedynie o siebie samego. Przemieszczał się z miejsca na miejsce, gromadząc fortunę i szukając możliwości zdobycia jeszcze większej. Posiadał również rządzę przygód i robił rzeczy, którzy inni uważali za szaleństwo.
Poszukując w pobliżu Gotham zatopionych skarbów, Matt wpadł do groty, gdzie znalazł dziwną, migotliwą kałużę protoplazmy. Wpadł do niej, gdy się z niej wydostał czuł się dobrze, ale nagle jego ciało zaczęło się topić. Później odkrył, że jego ciało ma możliwości metamorfozy, pozwalające wyglądać mu jak ktokolwiek lub cokolwiek.
Posiadłszy nowe możliwości, Hagen postanowił je wykorzystać do zrobienia fortuny. Udał się do Gotham i zajął rabunkiem, wykorzystując nowo nabyte moce, nigdy nie używając twarzy Matta Hagena. Pojawiał się również nawet jako człowiek z gliny, co zwróciło uwagę Batmana. Hagen poczuł, że jego moce słabną, udał się powtórnie do groty. Gdy powrócił, zauważył, że znów jest normalny - kolejna kąpiel odebrała mu moce.
Hagen kontynuował przestępczą działalność dopóki nie został namierzony i pojmany przez Batmana. Nie ujawnił lokalizacji groty i krótko po tym został uwolniony, gdyż ciężko go było powiązać z szeregiem zbrodni popełnionych przez Clayface'a. Po uwolnieniu powrócił do groty, ponownie zanurzył się w dziwnej substancji i znów stał się Clayface. On i Batman przez wiele lat kontynuowali wzajemne zmagania.
Hagerowi udało się skopiować protoplazmatyczną galaretkę dzięki studiom chemicznym. Pozwalał mu jednak ona na korzystanie z mocy Clayface przez pięć godzin w przeciwieństwie do kąpieli w basenie, po której miał moce przez dwa dni.
Podczas Kryzysu Hagen był wolny i przebywał w Gotham City, kiedy cieniste zmory Anti-Monitora zaatakowały. Jedna z nich zabiła Hagena.
Podczas działalności Mud Pack inni złoczyńcy, noszący przydomek Clayface, zbierali resztki Clayface'a II i uczyniły go pośmiertnym członkiem gangu.
Matt Hagen był normalnym człowiekiem, w dobrej kondycji nim stał się Clayface. Po kąpieli w grocie mógł przybrać formę każdego osobnika czy obiektu. Jego struktura kostna i organy znikły, pozwalając mu na bycie postrzelonym, ukłutym czy zmiażdżonym, a mimo to nie cierpieć i czuć bólu. Gdy zmieniał swój rozmiar, zachowywał masę, dzięki czemu mógł nadal wykorzystywać swa wielką siłę.
Poprzednia Strona