.: KOMIKS :: POLSKA :: ROK 1992 :: BATMAN POWRACA - WYDANIE SPECJALNE 1/1992 :.
BATMAN POWRACA - WYDANIE SPECJALNE
Rok wydania: 1992 - 1/1992 [Nr 2] Scenariusz: Dennis O'Neil Rysunki: Steve Erwin Kolor: Tom McCraw Tusz: Jose Luis Garcia-Lopez Okładka: Dave Dorman Liternictwo: hanna Bagdach, Anna Krywal, Edi Godawa (MAC) Ilość stron: 68 Format: B5 Papier: offsetowy Oprawa: sztywna Druk: kolor Tłumaczenie: Angieszka Szajkowska Wydawca: TM-Semic Wydawca oryginalny: DC Comics
Komiksowa adaptacja drugiej części filmu o Batmanie w reżyserii Tima Burtona - "Powrót Batmana" (Batman Returns). Batman znowu musi ruszyć do akcji oczyszczania Gotham z szaleńców. Jego przeciwnikiem jest Pingwin. "Człowiek" z kanałów, który zaczyna mieć coraz większe wpływy w Gotham. Nie jest to związane absolutnie z uczciwością. Batman zaczyna mieć jego poczynania na oku. Tymczasem w mieście pojawia się nowy "bohater", a raczej "bohaterka" - Kobieta Kot. Ona także nie jest przykładem świętoszka. Batman więc ma pełne ręce roboty, ale jak zwykla udaje mu się pokonać wszystkie trudności i wszystkich "brzydkich" szaleńców.
Komiks powstał na podstawie amerykańskiego oryginału "BATMAN RETURNS: THE OFFICIAL COMIC ADAPTATION OF THE WARNER BROS. MOTION PICTURE".
Być może najwierniejsza pierwowzorowi komiksowa adaptacja filmu z Batmanem. Duża w tym zasługa scenariusza i rozkładu paneli, które są małe
= mieści się ich sporo na każdej stronie. Fajnie było odkryć kilka scen, które musiały wylecieć w finałowym montażu filmu (np. to, że Chip Shreck widział próbę zabicia Seliny przez jego ojca, lub obecność Gordona i Alfreda na przyjęciu u Shrecka), a także zmienioną kolejność scen, bo w drugim filmie Tima Burtona mamy kilka wpadek z w tym związanych. Tym, czym komiks mnie nie zachwyca, to rysunki Steve'a Erwina i kolory Toma McCrawa. Teoretycznie wizualnie jest poprawnie, ale już porównując do komiksowej adaptacji pierwszej części, podobieństwo bohaterów do aktorów jest zdecydowanie mniejsze, brakuje szczegółów, a część ilustracji ów wygląda jakby były przekopiowane/ przerobione z podobnych prac z wcześniejszych stron. To trochę lenistwo ze strony autora. Natomiast nasycenie kolorów - co może być kwestią polskiego wydania - niedomaga, przez co kostium Batmana, Batmobile i Batamaran często wydają się szare, a nie czarne! No i o ile lubię zabieg z dzieleniem panelu na kilka mniejszych dla pokazania w nich dynamicznego zdarzenia, tak tutaj jest on na mój gust nadużywany. Zrozumiałbym wykorzystanie go raz, czy dwa na tych 64-stronach, a nie kilkanaście razy.