.: KOMIKS :: USA :: BATMAN: LOTDK :: ROK 1991 :: BATMAN: LOTDK #19 :.
BATMAN: LEGENDS OF THE DARK KNIGHT #19
Tutuł historii:Venom, Part Four Miesiąc wydania: Czerwiec 1991 (USA) Scenariusz: Dennis O'Neil Rysunki: Trevor Von Eden Okładka: Jose Luis Garcia Lopez Tusz: Jose Luis Garcia Lopez Kolory: Steve Oliff Liternictwo: Willie Schubert Ilość stron: 32
Wyspa Santa Prisca. Miejscowa, uboga wioska. Mieszkańcy oddają się codziennym czynnościom, gdy nagle atakuje ich pięciu dobrze zbudowanych mężczyzn ubranych w zielone mundury. Bez mrugnięcia na rozkaz swego przełożonego generała Slaycrofta gołymi rękoma masakrują wszystkich mieszkańców. Jeden z atakowanych wyjmuje broń i strzela do napastnika. Kula rozrywa mundur, ale żołnierz nawet się nie chwieje. Mięśniak gołymi pięściami rozłupuje czaszkę pechowemu strzelcowi. To nie zły sen, to zwykłe ćwiczenia maszyn do zabijania "wyprodukowanych" przez doktora Portera. Generał Slaycraft spogląda na porozrzucane wokół ciała i na jego twarzy widać uśmiech. O to mu chodziło. Perfekcyjni żołnierze. Wykonają każdy rozkaz i nawet kula nie może ich powstrzymać.
Gotham City. Uwolniony od swojego niszczącego nałogu Batman wreszcie ponownie twardo stąpa po ziemi. Nikt już teraz nie będzie mu rozkazywał machając torebką z pigułkami przed oczyma. Bruce i komisarz James Gordon rozmawiają na temat ucieczki Portera i Slaycrofta na Santa Prisca. Gordon załamuje ręce. Zbiegowie są poza jego zasięgiem. Nie może bezprawnie wkroczyć na wyspę, bo sam złamałby prawo, a w końcu jest jego stróżem. Jednak Batmana nie obowiązują żadne zasady oprócz tych, które sam sobie ustala i które są zgodne z jego sumieniem. Wspólnie z Alfredem przy pomocy prywatnego odrzutowca docierają do brzegów wyspy. Samolot zostaje niestety zauważony i nasi bohaterowie w ostatniej chwili wyskakują z maszyny na spadochronach . Wiatr znosi Alfreda na drugą stronę wyspy i Bruce traci z nim kontakt. Slaycroft, który osobiście zestrzelił samolot wysyła patrole by przeszukały teren. Wkrótce w jego ręce wpada Pennyworth. Wayne rozprawia się z kilkoma patrolami. Po pewnym czasie znajduje spadochron Alfreda. Wie, że jego wierny pracownik jest już najprawdopodobniej w rękach generała. Teraz pozostaje mu tylko czekać.
Po kilku godzinach bez snu Batman zauważa na niebie punkcik. To helikopter. Do jego podwozia przywiązany jest Pennyworth. Przez megafon Slaycroft daje do zrozumienia Batmanowi, że jeśli się nie zjawi w określonym miejscu, jego przyjaciel Alfred zginie. Batmanowi nie zajmuje dużo czasu przybycie w wyznaczone miejsce. Tam, na odkrytym brzegu wyspy spotyka Portera i Slaycrofta z jego żołnierzami. Alfred jest przywiązany kilkanaście metrów od brzegu do drewnianych bel wbitych w podłoże. Ma nacięte nogi. Poziom wody szybko się podnosi, a w okolicy zaczynają pływać morscy zabójcy - rekiny, które wyczuły krew. Bruce nie traci czasu, wnet jest przy swym przyjacielu. Nie wystarcza mu jednak czasu by przeciąć więzy Alfredowi, a atakuje go żarłacz biały. Bruce kopie drapieżnika w nos i szybko przecina więzy swemu służącemu. Przełamuje jedną z przegnitych belek, do których był przywiązany Pennyworth i wbija ją w oko atakującemu ponownie rekinowi. Wodny morderca rani jeszcze Batmana swą płetwą, lecz zaraz potem pada ofiarą swych pobratymców, którzy wyczuwają, że jest ciężko ranny. Nagle do Alfreda podpływają w wynajęci pachołkowie Slaycrofta. Próbują wiosłem znokautować Pennywortha. Wayne szybko podpływa do łodzi i wywraca ją. Najemnicy wpadają do wody, a Alfred wskakuje na ich miejsce. Wayne karze kamerdynerowi uciekać z wyspy. On musi zostać. Ma tu pewne niedokończone sprawy. Bruce dopływa zmęczony do brzegu. Wita prawym prostym Portera, który wyciąga do niego dłoń pełną narkotyków. Jeszcze jakiś czas temu Bruce rzuciłby się po pigułki nie zwracając uwagi co się wokół niego dzieje. Teraz jest już na szczęście uwolniony od przeklętego nałogu, dzięki któremu Porter kontrolował jego poczynania. Slaycraft daje znak i jeden z żołnierzy powala Batmana. Następnie rozkazuje swemu synowi Timowi, by zabił Nietoperza.