Rzecz tyczy się doskonale znanej historii powstania oryginalnej Zielonej Latarni. Pilot Hal Jordan otrzymuje od umierającego obcego pierścień, który czyni z niego jednego ze strażników wszechświata. Ścieżka ku chwale będzie jednak wyjątkowo kręta. Bohater napotka na swojej drodze zdradę, śmierć i wyniszczające pojedynki. Znajdzie się w samym centrum kosmicznego spisku. By zdobyć uznanie innych Strażników Hal będzie musiał dowieść swojego bohaterstwa w najbardziej ekstremalnych sytuacjach.
Zielona Latarnia: pierwszy lot to jeden z tych filmów animowanych, na które łoży się znaczne środki. Fabuła została odpowiednio przemyślana. Można było jednak pokusić się o mniej utartych schematów. Znajdziemy tu wiele sztampowych zwrotów akcji, dwulicowego bohatera oraz happy end. Nie zawsze wyjątkowo fabularnie jest zwłaszcza w momentach rozbudowanych dialogów. Film popada często w dłużyzny, co odciąga uwagę widza. Drobne niedociągnięcia nie zmieniają jednak faktu, że w gruncie rzeczy
Latarnia to produkcja dobrze narysowana, dynamiczna, ze świetnie współgrającym obrazem i dźwiękiem (brawa za intro, które może być wzorem dla twórców przyszłego, kinowego
Green Latern). Coś na kształt i podobieństwo animowanych (zielonych!)
Gwiezdnych Wojen. Seans sprawi satysfakcję.

Spore uznanie. Nie ulega wątpliwości, że
Zieloną Latarnię wielu zaliczy do ekstraklasy filmów rysunkowych na podstawie komiksu. To jedna z tych produkcji w których dba się o detale. Mnie najbardziej ujęła muzyka przypominająca nieco tę prezentowaną w marvelowskim (też zielonym)
Incredible Hulku. Daje ona filmowi niezłego kopa. Obraz został też odpowiednio udźwiękowiony a głosy pod główne postaci podkładają znane aktorskie nazwiska (w roli Kilowoga - Michael Madsen kojarzony choćby z
Sin City i
Kill Billa).
Oprócz samego filmu, wydawca dorzuca szereg dodatków o najnowszych animowanych produkcjach z stajni DC (z tego wiele o batmańskich). W każdym z nich wysłuchamy kilku słów twórców o powstawaniu filmu i wypowiedzi aktorów (szczególnie smakowicie przedstawia się obsada
Wonder Woman). A na samym końcu, reportaż z komiksowego eventu. Dodatki niczym z najlepszych wydań DVD filmów komiksowych. Warto.
Ocena: 4,5 GACKA
Green Lantern: First Fligh jest kolejnym filmem animowanym z serii DC Universe, który trafił na nasz rynek dzięki firmie Galapagos. Polskie wydanie zostało opracowane na podstawie 1 płytowego wydania oryginalnego. Poza filmem, płyta zawiera również kilka dodatków.
Jeśli chodzi o sprawy estetyczne, informacje zawarte na pudełku nie zawierają błędów oraz zostały poprawnie przetłumaczone. Płyta z filmem również wygląda w porządku. Sama zawartość także jest niczego sobie. Napisy do filmu zostały przetłumaczone w bardzo dobry sposób i nie zawierają istotnych błędów, które niestety zdarzają się w polskich wydaniach niektórych produkcji. Inaczej wygląda sprawa z lektorem, którego trochę ciężko się słucha ze względu na sztywny sposób czytania oraz czasem wielkich odstępów czasowych w czytaniu kolejnych dialogów, co czasem doprowadza do zamieszania. Osobiście i tak wolę oglądać filmy z napisami, więc równie dobrze lektora mogłoby nie być.

Dużym plusem jest fakt, że wszystkie dodatki na płycie zyskały napisy. Z nimi jest nieco gorzej w porównaniu do filmu, gdyż ich autor nie zawsze mógł się zdecydować, czy tłumaczyć pseudonimy bohaterów z komiksów czy też nie. W jednym z filmików znalazła się nawet nieprzetłumaczona linijka.
Mówiąc ogólnie, polskie wydanie
Zielonej Latarni jest zadowalające mimo kilku wpadek z napisami w dodatkach.
Ocena: 5 GACKÓW
DODATKI SPECJALNE:
- Pierwsze spojrzenie na bohaterów DC Universe: Supermana/Batmana: wrogów publicznych (7:49 min.)
- Od komiksu do animacji Ligi Sprawiedliwych (10:46 min.)
- Wonder Woman, Księżniczka Amazonka (10:26 min.)
- Batman Rycerz Gotham: Rewolucja anime (10:09 min.)
- Za kulisami: Najczarniejsza noc - wewnątrz wydarzeń DC Comics (8:52 min.)
ŁĄCZNY CZAS TRWANIA DODATKÓW: 48:02 min.
|
|
OCENA DODATKÓW:
Skala ocen 1-6
| |
INFORMACJE O POLSKIEJ WERSJI:
Udźwiękowienie: DUBBFILM
Lektor: Andrzej Leszczyński
Tekst wersji z lektorem: Agata Deka
Tekst napisów: Brak danych
Poprzednia strona